E.

Jak się czujesz będąc nago? 
 
Teraz komfortowo, choć kilka lat temu wstydziłam się pokazywać swoje ciało.

Co się zmieniło?

Ścięłam włosy, co wydaje mi się, że podkreśla moją sylwetkę bardziej niż wtedy, gdy miałam długie. Schudłam. Zaczęłam też pozować do aktów, których efekty były później bardzo pozytywnie przyjmowane przez moje otoczenie i dostawałam dużo dobrych słów od koleżanek i kolegów, co sprawiło, że poczułam się ze sobą jeszcze lepiej. Generalnie fizyczna praca nad swoim ciałem oraz dużo częstsze obcowanie z nagością sprawiły, że bardziej się sobie spodobałam, poczułam się pewniej i bardziej się polubiłam.


Czyli to fotografia sprawiła, że polubiłaś swoje ciało?

Nie, to już było przed pierwszą sesją.


A jak w ogóle doszło do tej pierwszej? Ktoś wyszedł z inicjatywą i Cię zaprosił na sesję aktu?

Nie, to ja sama chciałam. Zobaczyłam zdjęcia u swojej koleżanki, które bardzo mi się spodobały i sama się zgłosiłam.


Pamiętasz, co Tobą wówczas kierowało? Dlaczego podjęłaś taką decyzję?

Myślę, że w ramach przełamania własnych barier. Uważam, że teraz wyglądam lepiej niż wtedy, więc chyba chodziło głównie o wyjście ze strefy komfortu. I pewnie trochę w ramach buntu przeciwko mojej mamie.


W jakim sensie? Mama nie akceptuje nagości i Twojej związanej z nią pasji do pozowania?

Moja mama jest trochę konserwatywna. Nie wie, że to lubię i tak pozuję do zdjęć. Chciałabym jej powiedzieć, podzielić się z nią moją pasją i pochwalić fotografiami, ale czuję, że tego nie zrozumie. Boję się, że tego nie zaakceptuje, bo ma nawet problem z tym, że latem lubię chodzić bez biustonosza. Moja ciocia - jej siostra - wie i uważa, że powinnam mamie o tym powiedzieć, a ona musi zrozumieć.


Czyli nie było w domu nagości w okresie Twojego wychowania i dojrzewania?

Nie. Nigdy nie występowała. Zawsze się wszyscy zakrywali. Nie wiem jak to wyszło, że w takiej rodzinie takie dziecko. :)


Cieszysz się z tego, że udało Ci się przełamać?

Nie musiałam się jakoś specjalnie przełamywać, ale tak - dzięki takim sesjom czuję się bardziej pewna siebie i zauważają to również moi znajomi.


Na sesjach dzielisz swoją nagość z wieloma fotografami, a potem z wieloma ludźmi, publikując zdjęcia. Jak się z tym czujesz?

Ja to uważam za sztukę i jest to moje hobby, dlatego chcę się tym dzielić, a zdaniem innych na ten temat się za bardzo nie przejmuję.


Co zatem sądzisz o nagości w sztuce?

Podoba mi się, gdy ukazany człowiek jest jakby samym sobą. Nieważne jak wygląda. Nikt nie jest idealny. Głównie podoba mi się to w fotografii i filmie. Sama robię zdjęcia i chciałabym mieć więcej sesji aktów. Patrząc na takie prace bardziej podoba mi się nagość ukazana w kategoriach naturalności, niż wyidealizowanego piękna. Zdecydowanie bardziej trafia do mnie niepozowane uchwycenie chwili.


A nagość poza planem zdjęciowym w towarzystwie innych ludzi? W szatniach na siłowniach, basenach, saunach lub na plażach?

Myślę, że jest to coś totalnie naturalnego. Jak człowiek był na siłowni, to wypadałoby potem wziąć prysznic i oczywiście musi się do tego rozebrać. Ja nie mam zupełnie oporów żeby się rozebrać w takich sytuacjach, ani nie przeszkadza mi, że mnie ktoś zobaczy nagą, bo są to całkowicie naturalne do tego okoliczności.


A jak w sytuacji, gdy prysznice są koedukacyjne na przykład na saunie?

Nie byłam nigdy na takiej prawdziwej saunie, więc nie wiem, ale chcę się wybrać. Myślę, że mógłby to być problem i wolałabym być tylko w towarzystwie kobiet. Ale nie wiem. Jeszcze nie byłam w takiej sytuacji.


A na plaży odważyłabyś się opalać topless lub nago? Oczywiście tam, gdzie jest to dozwolone.

No tak. Czemu nie? W Bułgarii opalałam się topless i było to całkowicie zwyczajne. Nago jeszcze mi się nie zdarzyło, ale też bym mogła bez problemu.


Pochodzisz z Ukrainy. Zauważyłaś różnicę w podejściu do nagości między naszymi krajami?

Tak, u nas nie ma problemu z tym, żeby się gdzieś rozebrać. Dużo młodych kobiet pozuje do zdjęć nago. Chyba sporo wynika z tego, że jako naród jesteśmy znacznie mniej wierzący niż Polacy. Aczkolwiek tu jak chodzę na baseny, to kobiety często rozbierają się w szatniach czy chodząc pod prysznic. Ale z kolei na plażach w kwestii nagości u nas jest podobnie – też raczej nie zdarza się zbytnio topless. Wszystko chyba zależy indywidualnie od tego, w jakim się dana osoba wychowywała środowisku.


Czy myśląc o przyszłości i o zakładaniu rodziny, planujesz propagować swobodniejsze podejście do kwestii nagości niż miałaś podczas swojego dorastania?

Chciałabym, ale będzie to na pewno zależeć również od mojego partnera. Aczkolwiek przy jego wyborze niezbędne będzie dla mnie to, żeby akceptował moje podejście do nagości i podzielał opinię w tej kwestii.


Czy jest coś, co denerwuje Cię w dzisiejszym podejściu do nagości?

Wszechobecna kontrola i cenzura. Nie podoba mi się to, że to ktoś decyduje za mnie o tym, co ja mogę pokazywać w swoim ciele albo nie. Zwłaszcza, kiedy dochodzi to do takiego absurdu jak na Instagramie, gdzie jak zakryjesz sutek nawet minimalnym rozmyciem, to już jest OK, a resztę piersi może być widać.


Dlaczego zdecydowałaś się wziąć udział w tym projekcie?

Podzielam i zgadzam się z jego przesłaniem i w ten sposób się pod nim podpisuję. Mam nadzieję, że historia mojego poranka i ukazanie prawdziwej mnie w naturalny sposób, bo takich niepozowanych zdjęć też jeszcze nie miałam, pomoże komuś przełamać się i spróbować zaakceptować oraz polubić nagość swojego ciała.